poniedziałek, 3 czerwca 2013

Aneta Jadowska


Urodzona 14.08.1981 filolożka, wielbicielka pomysłów niepraktycznych i niełatwych, czym uzasadnia doktorat z literatury i wiele innych ślepych uliczek w swojej biografii.
Urodzona w Radomsku, dzieciństwo i wczesną młodość spędziła w Przedborzu. Od 2000 r. mieszka w Toruniu i chyba już jest Torunianką, bo jak rodowici mieszkańcy miasta jednocześnie kocha je i nie znosi. Wiedzie nocny tryb życia, bo w nocy najlepiej jej się pisze i czyta. Śpi, gdy przyzwoici ludzie pracują, co chyba czyni ją człowiekiem nieprzyzwoitym.

Nie interesują jej małe wyzwania – skoro już spełnia się dziecięce marzenia o pisaniu powieści, nie ma powodu, by się ograniczać. Tak powstała sześciotomowa seria o Dorze Wilk, toruńskiej policjantce-wiedźmie. Nie lubi bezczynności i nudy, więc kończąc prace nad heksalogią, już obmyśla kolejne powieści.
Czyta wszystko co jej wpadnie w ręce, uwielbia seriale kryminalne i muzykę rockową. Byłaby dziś frontmenką kapeli rockowej, gdyby nie została obdarzona słuchem wystarczająco dobrym, by wiedzieć, że za grosz nie potrafi śpiewać.
Gdyby miała 9 żywotów jak kot, mogłaby zrealizować fantazje o zawodach idealnych: byłaby policjantką, dziennikarką, aktorką, szalonym naukowcem… Ale że na stanie posiada pojedynczy żywot, zajmuje się pisaniem, a jej bohaterowie przeżywają przygody, których starczyłoby na 9 żyć.

Na studiach polonistycznych wciąż wysłuchiwała, że fantastyka nie jest poważną literaturą i że nie powinna marnować na nią talentu. Na kilka lat nawet uwierzyła. Do czasu gdy nie uznała, że uwielbia pisać powieści niekoniecznie poważne i skoro sama woli spędzić wieczór z kryminałem czy urban fantasy niż z Konwickim, dlaczego nie miałaby pisać książek, jakie sama lubi czytać?


Tą autorkę poznałam przy okazji poszukiwania książek o aniołach. Wiem dość banalne biorąc pod uwagę, że mam na ich punkcie lekką obsesję. W czasie tych poszukiwań na jednym z blogów przeczytałam recenzje drugiej części cyklu. I tak od nitki do kłębka. Pierwszą część udało mi się pożyczyć od znajomej. I co? To był strzał w dziesiątkę. Pełną recenzje obu dotychczas wydanych powieści już niedługo opublikuję na blogu. Powiem szczerze, że humor który autorka prezentuje w swoich książkach jest rozbrajający i kultowy. 

To co z całą pewnością zawdzięczam autorce to pokazanie (przynajmniej mi), że mity słowiańskie mogą być równie ciekawe jak te greckie (chyba większość kojarzy już Percy'ego Jackson'a). Od dzieciństwa uczono nas o początkach państwa polskiego i nawracaniu na chrześcijaństwo. Wielu kojarzy zapewne chociaż Świętowita (miałam zdjęcie przedstawiającego go posągu w każdym podręczniku od historii i nie tylko ( w sumie ile można?)). A tu takie zaskoczenie. Pani Aneta przedstawia tu to z całkiem innej strony. Współczesna Polska, w której dalej kultywuje się o nich pamięć, uprawia magię 9 z całkiem niezłym skutkiem co widać po Dorze), a co ważniejsze ich wyznawcy koegzystują bez problemów z aniołami i diabłami znanymi nam z religii (tak tymi prawdziwymi). To coś co spotyka się bardzo rzadko w literaturze A do tego cala akcja dzieje się w Polsce. Żyć nie umierać. To właśnie pani Aneta otworzyła mi drogę w stronę polskiej fantastyki i dzięki niej dziś czytam min. Ziemiańskiego. Chylę czoła przed kunsztem twórczyni Dory i czekam z niecierpliwością na kolejną część (12 lipca). Już się nie mogę doczekać. 

A czy wy czytaliście już serię o Dorze Wilk? Jakie są wasze wrażenia?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

klikajcie na obrazek ;)
Ten post jest częścią akcji "Moda na autora" zapoczątkowanej przez Gosiarellę. Serdecznie wszystkich do tej akcji zapraszam. W końcu jak to powiedział Rej "Polacy nie gęsi i swój język mają". Swoich wybitnych pisarzy również (i nie chodzi mi tu głównie o Sienkiewicza czy Mickiewicza). Polska fantastyka nie jest gorsza od zagranicznej. 



niedziela, 2 czerwca 2013

Nalini Singh - Krew Aniołów

Nalini Singh - Krew Aniołów

Elena Deveraux, zawodowy łowca wampirów, zostaje wynajęta przez wzbudzającego powszechny respekt archanioła Rafaela. Jednak tym razem jej celem nie staje się zbłąkany wampir... lecz zbuntowany archanioł. Zlecenie zawiedzie łowczynię w sam środek masakry, jakiej nie oglądała nawet w najgorszych koszmarach i doprowadzi ją do granic pożądania. Równie łatwo może zginąć z ręki śmiertelnie groźnego przeciwnika, jak i od uwodzicielskiego dotyku Rafaela. Co dla anioła jest tylko zabawą, śmiertelnika może kosztować życie Nalini Singh wprowadza czytelników do swego fascynującego świata, pełnego pięknych istot i żądzy krwi, w którym aniołowie żelazną ręką kontrolują wampirzą społeczność...






Moja ukochana powieść.
Świat pełen pięknych istot. Świat pełen aniołów i wampirów. Czy trzeba chcieć czegoś więcej? Pierwsza część historii o łowczyni wampirów i archaniele. Historia miłości śmiertelniczki i nieśmiertelnego. Motyw często i gęsto pojawiający się w książkach szczególnie opatrzonych etykietą dla nastolatek. Ta książka różni się jednak od pozostałych. Świat przedstawiony w niej nie jest piękny i niewinny. Nie jest to historia dla osób, które gardzą opisami scen łóżkowych w powieściach. To znajduje się w niej pod dostatkiem. Opisy krwawych scen. Nie są to aniołowie, których znamy z biblii i opowieści rodziców. Są to istoty rządzące światem przez tysiąclecia, nierzadko w sposób brutalny i okrutny. Wampiry opisane tu też nie są takimi jakie znamy ze chociażby "Zmierzchu" czy "Akademii wampirów". W większej części straciły już swoje człowieczeństwo. To co my uważamy za coś brutalnego dla nich jest codziennością. 

"Krew trysnęła w tętniczej szybkości, lecz zdążyła usunąć się w bok nim jej dotknęła. Dmitri złapał się za szyję, upadł na kolana a jego okulary przeciwsłoneczne spadły ukazując jarzące się płomieniem oczy. (...) A on się uśmiechną. Bezwzględnie, śmiercionośnie, przerażająco jak cholera. – Lubię suki. – słowa już były bardziej wyraźne, uzdrowicielski proces szybszy niż była w stanie uwierzyć."

Mogę ją polecić każdemu kto nie ma awersu do opisu seksu w książkach. To jak już wcześniej powiedziałam znajduje się w niej aż pod dostatkiem. Książka ma specyficzny klimat. Opisy zapachu są tu chyba najbardziej charakterystyczne. Z początku mnie irytowały jednak później się do nich przyzwyczaiłam i teraz nie wyobrażam sobie że mogło by ich zabraknąć. Muszę sięgnąć po kolejne pozycje tej autorki.

ocena 100/10

A może wy coś polecicie? Czy znacie książki o podobnej tematyce? Swoją drogą uwielbiam anioły w każdej postaci (nawet te upadłe, a może powinnam powiedzieć w szczególności?).
Życzę wam mile spędzonego czasu z ukochaną lekturą.